08:37
Rozdział 3
08:37~~~~Charlie~~~~~ Spojrzała się na mnie z tym swoim ślicznym uśmiechem. Podeszłem do niej i powiedziałem... - Hej, obiecałem że się je...
~~~~Charlie~~~~~
Spojrzała się na mnie z tym swoim ślicznym uśmiechem. Podeszłem do niej i powiedziałem...
- Hej, obiecałem że się jeszcze spotkamy - ledwo wypowiedziałem te słowa, a ona już się do mnie przytulała. No i czego ja się tak bałem.. już wiem tego uczucia, ono mnie prześladuje. Dlaczego tylko przy niej coś takiego czuje. Przecież tak dużo rozmawiałem, przytulałem już dziewczyn...a tylko jak z nią jestem czuje coś niezwykłego..
- Hej Charlie, ten twój kolega w szpitalu to Leo?- zapytała z podekscytowaniem..
- Tak..- odpowiedziałem pewnie..
- A co się z nimi dzieje?.. to znaczy z Leo i Klaudią? - czyli tak ja przypuszczałem jeszcze nikt jej nie powiedział...
- Klaudia ci powie....
- A ty coś wiesz - była zaskoczona..
- Tak .. Leo mi już mówił..- powiedziałem prawdę, nie mam potrzeby kłamać..
- No to mów mi szybko..ja nie wiem co się dzieje..oni są razem? - jaka ona uparta i ciekawska...
- Klaudia później ci..
- Nie Klaudia , ty wiesz więc mi mów szybko! - przerwała mi..
- Uparciuch !!
- Wiem taka moja już natura- zaczęła się śmiać- no a ty mów szybko- dokończyła. Spojrzałem na Leo i Klaudie ale oni cały czas się przytulali i rozmawiali, nie słyszałem o czym. Dobra chyba mnie już nic nie uratuje , wiec zacząłem jej tłamaczyć. Powiedziałem jej wszytko to co kumpel mi powiedział. Ominąłem tylko historie z chłopakiem blondynki , pomyślałem że powinna jej to powiedzieć ona sama, no bo jakby nie patrząc to osobista sprawa..nie będę się wtrącać. Słuchała tego wszystkiego bardzo uważnie. Gdy skończyłem opowiadać, zaczęła..
- Leo to bohater! - krzyknęła, no i oczywiście usłyszał to Leo z Klaudia , zaczęli się śmiać. Podszedł do Martyny i spytał..
- Ja bohaterem? Dlaczego? - udawał jakby nie wiedział o co chodzi. Lubi słuchać, jak ktoś o nim mówi..i to jeszcze same dobre rzeczy..rozumiem go w przeszłości dużo przeszedł..
- No bo wiesz uratowałeś ją - powiedziała z lekkim strachem. Przytulił ją, mocno za mocno. Poczułem zazdrość nie wiem dlaczego. Żeby się uspokoić i już na nich nie patrzeć, podszedłem do rannej. Wkońcu dla niej tu jestem....
~~~~~Klaudia~~~~~
Leżałam na łóżku i patrzyłam się jak Leo przytula moją koleżankę. Była szczęśliwa, bardzo. Nagle podszedł do mnie blondyn..
- Cześć jestem Charlie - przedstawił się chyba grzecznościowo, no bo przecież wiedziałam jak ma na imię mój idol..
- Wiem - uśmiechnęłam się - ja jestem Klaudia - przytuliłam go..wreszcie..
- Tak wiem - uśmiechnął się nadal mnie przytulając..tylko skąd wie jak mam na imię ..
- Jak to? Skąd ty wiesz? - no chciałam się przecież dowiedzieć...
- Na jak to o głównej bohaterce mam nie wiedzieć... A tak dokładniej Leo ...chyba dalej już nie muszę mówić..
- Nie nie musisz..- no jasne..to było pewne że wszystko mu powie..
Gdy mój idol z Martyna już do nas podchodzili, Charlie pocaławał mnie w policzek i życzył szybkiego powrotu do zdrowia. To było piękne.. Leo gdy zobaczył jak Charlie mnie całuje, posmutniał i to wyraźnie. Nie wiem o co mu chodziło no ale może się dowiem .
- A propo zdrowia to kiedy cię wypisują? - zapytała Martynka.
- Jutro z rana już powinni - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy..
- To może wszyscy po ciebie przyjdziemy? - zaproponował Leo..
- Nie nie trzeba pewnie macie jakieś plany na jutro i wogóle. A ja sobie dam radę sama z mamą - przecież nie chciałam żeby przeze mnie marnowali pół dnia.
- Ja i tak przjdę..ja muszę - szybko odpowiedział mój bohater.
- Ja też przyjdę, mnie się tak łatwo nie pozbędzięsz - zaczęła się śmiać Mati
- Ja też przyjdę - dodał Charlie ..
- No dobrze jak chcecie ale nie musicie, na prawdę dam sobie radę - powiedziałam z uśmiechem ..
- Musimy..- powiedział Leo- a przynajmniej ja muszę..
Zdziwiły mnie te słowa, ale się cieszyłam. Nagle z nikąd weszła do pokoju pielęgniarka..
- Koniec na dziś odwiedzin, jest już późno..- wszyscy posmutniali włącznie ze mną - no ale nie bądźcie smutni a ciebie - pokazała na mnie palcem i się uśmiechneła - słyszałam że jutro już na pewno wypisują.
- Dziękuje- odpowiedziałam szczęśliwa.
- Za 5 minut was tutaj nie widzę - zaczęła się śmiać a my razem z nią, po chwili szybko wyszła.
Wszyscy stali nieruchomo, jakby odpłynęli gdzieś myślami.
~~~~~Martyna~~~~
Pielęgniarka wyszła śmiejąc się. Miała powalający smiech , taki głośny i wogóle ale oczywiście bez urazy. Spojrzałam na chłopaków stali zamyśleni i to bardzo. Podbiegłam do Klaudii, przytuliłam ją mocno, nie odzywała się , postanowiłam przerwać tą ciszę.
- Cieszę się że cię jutro wypisują wreszcie pogadamy normalnie - powiedziałam bardzo szczęśliwa.
- Tak ja też się cieszę.
- Musisz mi wszystko opowiedzieć, jak dokładnie było z Leo i wogóle gdzie twój chlopak . Przecież on tutaj powinien być z tobą i cię wspierać- byłam szczerze zła na niego. On cały czas chodził za nią a gdy go trzeba to nigdy go nie ma.
- Tak jutro ci wszystko powiem - powiedziała ze smutkiem w oczach. Z jej ślicznych, dużych , niebieskich oczu poleciały powoli łzy...
- Klaudia co się stało - nie wiedziałam co jej jest, coś źle powiedziałam - boli cię coś - tylko żeby jej się nic nie stało.
Nagle Leo do niej podbiegł i ją przytulił, pocałował ją lekko w policzek i powiedział cicho że jest jego księżniczką i żeby się nim nie przejmowała. Kurde to coś jest nie tak w ich związku? Coś mi tu nie pasowało jestem jej przyjaciółką, jesteśmy BFF , znamy się bardzo długo, a Leondre, który zna ją zaledwie 2/3 dni wie więcej ode mnie o życiu mojej przyjaciółki. Byłam zdenerwowana.. może ona mi nie ufa? No jasne tyle lat spędzonych razem a ona mi po prostu nie ufa. Spłynęła mi łza gdy w tym momencie Charlie mnie przytulił.
- Dlaczego płaczesz księżniczko? - zaytał widząc moje łzy.
- No bo... ona mi nie ufa - moich łez na policzku przybywało..
- Ona ci ufa, tylko nie ma siły teraz mówić ci wszystkiego tym bardziej że jest w szpitalu i nie płacz już proszę cie-powiedział, ocierając mi łzy.
Przestałam płakać przecież to i tak nic nie zmieni, nie zmieni tego że mi nie ufa. Charlie przy najmniej jest szczęśliwy, nie mogę teraz płakać.. dla niego, dla mojego idola. Ktoś wszedł do pokoju, była to mama Klaudii. Jest to osoba bardzo miła, średniego wzrostu.
- No dzieci niestety musicie już iść, Klaudia musi wypocząć, ale jak chcecie możecie przyjść jutro - uśmiechneła się miło i podeszła do Klaudii. Przytuliła ją i usiadła obok niej na krześle.
- Tak przyjdziemy na pewno - oznajmił Leo, żegnając się z Klaudią.
Nie wiem nawet skąd tak szybko tam też się Charlie pojawił, nie spostrzegłam kiedy ode mnie odszedł. Stałam nieruchomo jakby mi nogi przyklelili do podłogi. Patrzyłam się na nich , jak się przytulają, dziwnie się poczułam. Spojrzała się na mnie smutnie, czekała na mnie. Chciałam do niej podbiec i ją przytulić ale się zawachałam, przecież ona mi nie ufa. Zrobiłam to co najlepsze... uciekłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej 😘 i jest następny rozdział 😊
Komentujcie bo na prawdę każdy komentarz jest dla mnie ważny 😉 i piszcie czy chcecie takie rozdziały czy dłuższe 😘
Spojrzała się na mnie z tym swoim ślicznym uśmiechem. Podeszłem do niej i powiedziałem...
- Hej, obiecałem że się jeszcze spotkamy - ledwo wypowiedziałem te słowa, a ona już się do mnie przytulała. No i czego ja się tak bałem.. już wiem tego uczucia, ono mnie prześladuje. Dlaczego tylko przy niej coś takiego czuje. Przecież tak dużo rozmawiałem, przytulałem już dziewczyn...a tylko jak z nią jestem czuje coś niezwykłego..
- Hej Charlie, ten twój kolega w szpitalu to Leo?- zapytała z podekscytowaniem..
- Tak..- odpowiedziałem pewnie..
- A co się z nimi dzieje?.. to znaczy z Leo i Klaudią? - czyli tak ja przypuszczałem jeszcze nikt jej nie powiedział...
- Klaudia ci powie....
- A ty coś wiesz - była zaskoczona..
- Tak .. Leo mi już mówił..- powiedziałem prawdę, nie mam potrzeby kłamać..
- No to mów mi szybko..ja nie wiem co się dzieje..oni są razem? - jaka ona uparta i ciekawska...
- Klaudia później ci..
- Nie Klaudia , ty wiesz więc mi mów szybko! - przerwała mi..
- Uparciuch !!
- Wiem taka moja już natura- zaczęła się śmiać- no a ty mów szybko- dokończyła. Spojrzałem na Leo i Klaudie ale oni cały czas się przytulali i rozmawiali, nie słyszałem o czym. Dobra chyba mnie już nic nie uratuje , wiec zacząłem jej tłamaczyć. Powiedziałem jej wszytko to co kumpel mi powiedział. Ominąłem tylko historie z chłopakiem blondynki , pomyślałem że powinna jej to powiedzieć ona sama, no bo jakby nie patrząc to osobista sprawa..nie będę się wtrącać. Słuchała tego wszystkiego bardzo uważnie. Gdy skończyłem opowiadać, zaczęła..
- Leo to bohater! - krzyknęła, no i oczywiście usłyszał to Leo z Klaudia , zaczęli się śmiać. Podszedł do Martyny i spytał..
- Ja bohaterem? Dlaczego? - udawał jakby nie wiedział o co chodzi. Lubi słuchać, jak ktoś o nim mówi..i to jeszcze same dobre rzeczy..rozumiem go w przeszłości dużo przeszedł..
- No bo wiesz uratowałeś ją - powiedziała z lekkim strachem. Przytulił ją, mocno za mocno. Poczułem zazdrość nie wiem dlaczego. Żeby się uspokoić i już na nich nie patrzeć, podszedłem do rannej. Wkońcu dla niej tu jestem....
~~~~~Klaudia~~~~~
Leżałam na łóżku i patrzyłam się jak Leo przytula moją koleżankę. Była szczęśliwa, bardzo. Nagle podszedł do mnie blondyn..
- Cześć jestem Charlie - przedstawił się chyba grzecznościowo, no bo przecież wiedziałam jak ma na imię mój idol..
- Wiem - uśmiechnęłam się - ja jestem Klaudia - przytuliłam go..wreszcie..
- Tak wiem - uśmiechnął się nadal mnie przytulając..tylko skąd wie jak mam na imię ..
- Jak to? Skąd ty wiesz? - no chciałam się przecież dowiedzieć...
- Na jak to o głównej bohaterce mam nie wiedzieć... A tak dokładniej Leo ...chyba dalej już nie muszę mówić..
- Nie nie musisz..- no jasne..to było pewne że wszystko mu powie..
Gdy mój idol z Martyna już do nas podchodzili, Charlie pocaławał mnie w policzek i życzył szybkiego powrotu do zdrowia. To było piękne.. Leo gdy zobaczył jak Charlie mnie całuje, posmutniał i to wyraźnie. Nie wiem o co mu chodziło no ale może się dowiem .
- A propo zdrowia to kiedy cię wypisują? - zapytała Martynka.
- Jutro z rana już powinni - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy..
- To może wszyscy po ciebie przyjdziemy? - zaproponował Leo..
- Nie nie trzeba pewnie macie jakieś plany na jutro i wogóle. A ja sobie dam radę sama z mamą - przecież nie chciałam żeby przeze mnie marnowali pół dnia.
- Ja i tak przjdę..ja muszę - szybko odpowiedział mój bohater.
- Ja też przyjdę, mnie się tak łatwo nie pozbędzięsz - zaczęła się śmiać Mati
- Ja też przyjdę - dodał Charlie ..
- No dobrze jak chcecie ale nie musicie, na prawdę dam sobie radę - powiedziałam z uśmiechem ..
- Musimy..- powiedział Leo- a przynajmniej ja muszę..
Zdziwiły mnie te słowa, ale się cieszyłam. Nagle z nikąd weszła do pokoju pielęgniarka..
- Koniec na dziś odwiedzin, jest już późno..- wszyscy posmutniali włącznie ze mną - no ale nie bądźcie smutni a ciebie - pokazała na mnie palcem i się uśmiechneła - słyszałam że jutro już na pewno wypisują.
- Dziękuje- odpowiedziałam szczęśliwa.
- Za 5 minut was tutaj nie widzę - zaczęła się śmiać a my razem z nią, po chwili szybko wyszła.
Wszyscy stali nieruchomo, jakby odpłynęli gdzieś myślami.
~~~~~Martyna~~~~
Pielęgniarka wyszła śmiejąc się. Miała powalający smiech , taki głośny i wogóle ale oczywiście bez urazy. Spojrzałam na chłopaków stali zamyśleni i to bardzo. Podbiegłam do Klaudii, przytuliłam ją mocno, nie odzywała się , postanowiłam przerwać tą ciszę.
- Cieszę się że cię jutro wypisują wreszcie pogadamy normalnie - powiedziałam bardzo szczęśliwa.
- Tak ja też się cieszę.
- Musisz mi wszystko opowiedzieć, jak dokładnie było z Leo i wogóle gdzie twój chlopak . Przecież on tutaj powinien być z tobą i cię wspierać- byłam szczerze zła na niego. On cały czas chodził za nią a gdy go trzeba to nigdy go nie ma.
- Tak jutro ci wszystko powiem - powiedziała ze smutkiem w oczach. Z jej ślicznych, dużych , niebieskich oczu poleciały powoli łzy...
- Klaudia co się stało - nie wiedziałam co jej jest, coś źle powiedziałam - boli cię coś - tylko żeby jej się nic nie stało.
Nagle Leo do niej podbiegł i ją przytulił, pocałował ją lekko w policzek i powiedział cicho że jest jego księżniczką i żeby się nim nie przejmowała. Kurde to coś jest nie tak w ich związku? Coś mi tu nie pasowało jestem jej przyjaciółką, jesteśmy BFF , znamy się bardzo długo, a Leondre, który zna ją zaledwie 2/3 dni wie więcej ode mnie o życiu mojej przyjaciółki. Byłam zdenerwowana.. może ona mi nie ufa? No jasne tyle lat spędzonych razem a ona mi po prostu nie ufa. Spłynęła mi łza gdy w tym momencie Charlie mnie przytulił.
- Dlaczego płaczesz księżniczko? - zaytał widząc moje łzy.
- No bo... ona mi nie ufa - moich łez na policzku przybywało..
- Ona ci ufa, tylko nie ma siły teraz mówić ci wszystkiego tym bardziej że jest w szpitalu i nie płacz już proszę cie-powiedział, ocierając mi łzy.
Przestałam płakać przecież to i tak nic nie zmieni, nie zmieni tego że mi nie ufa. Charlie przy najmniej jest szczęśliwy, nie mogę teraz płakać.. dla niego, dla mojego idola. Ktoś wszedł do pokoju, była to mama Klaudii. Jest to osoba bardzo miła, średniego wzrostu.
- No dzieci niestety musicie już iść, Klaudia musi wypocząć, ale jak chcecie możecie przyjść jutro - uśmiechneła się miło i podeszła do Klaudii. Przytuliła ją i usiadła obok niej na krześle.
- Tak przyjdziemy na pewno - oznajmił Leo, żegnając się z Klaudią.
Nie wiem nawet skąd tak szybko tam też się Charlie pojawił, nie spostrzegłam kiedy ode mnie odszedł. Stałam nieruchomo jakby mi nogi przyklelili do podłogi. Patrzyłam się na nich , jak się przytulają, dziwnie się poczułam. Spojrzała się na mnie smutnie, czekała na mnie. Chciałam do niej podbiec i ją przytulić ale się zawachałam, przecież ona mi nie ufa. Zrobiłam to co najlepsze... uciekłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej 😘 i jest następny rozdział 😊
Komentujcie bo na prawdę każdy komentarz jest dla mnie ważny 😉 i piszcie czy chcecie takie rozdziały czy dłuższe 😘